Brazylia - Kapituła...
W dniu 19 października 2023 r. została wybrana nowa rada prowincjalna Prowincji pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia NMP w Brazylii: Ks. Leonir Nunes dos Santos, prowincjał (w środku) Ks. Josival Lemos Barbosa, wikariusz prowincjalny (po... Czytaj więcej
Rada Zgromadzenia
W dniach od 8 do 18 maja 2023 roku w Kurytybie, w Brazylii odbywa się Rada Zgromadzenia, która pomaga Generałowi w pełnieniu jego obowiązków (por. Reguła, 52). „Rada Zgromadzenia ma za cel poszerzenie udziału w zarządzaniu Zgromadzeniem i... Czytaj więcej
Rada Zgromadzenia
W dniach od 8 do 18 maja 2023 roku w Kurytybie, w Brazylii odbywa się Rada Zgromadzenia, która pomaga Generałowi w pełnieniu jego obowiązków (por. Reguła, 52). „Rada Zgromadzenia ma za cel poszerzenie udziału w zarządzaniu Zgromadzeniem i... Czytaj więcej
Kapituła Generalna - 2024
W dniu 1 marca 2023 roku, ks. Silvano Marisa MS, przełożony generalny Zgromadzenia Misjonarzy Matki Bożej z La Salette zwołał oficjalnie XXXIII Kapitułę Generalną, która będzie miała miejsce w Centrum Duchowości „Antsahasoa” w Antsirabe na... Czytaj więcej
Kapituła Generalna - 2024
W dniu 1 marca 2023 roku, ks. Silvano Marisa MS, przełożony generalny Zgromadzenia Misjonarzy Matki Bożej z La Salette zwołał oficjalnie XXXIII Kapitułę Generalną, która będzie miała miejsce w Centrum Duchowości „Antsahasoa” w Antsirabe na... Czytaj więcej
prev
next

Sanktuaria najczęściej odwiedzane

Artykuły filtrowane wg daty: kwiecień 2025

Pan, nasz Bóg

(Trzecia Niedziela Wielkiego Postu, Rok B: Wj 20,1–17; 1Kor 1,22–25; J 2,13-25)

Czy pamiętasz, co Bóg powiedział, gdy Mojżesz zapytał Go o Jego imię? Pan odpowiedział kategorycznie: „Jestem, który Jestem” i polecił Mojżeszowi, aby powiedział ludowi: „JA JESTEM posłał mnie do was”.

Dziś czytamy: „Ja jestem Pan, Bóg twój (…). Ja, Pan, Bóg twój, jestem Bogiem zazdrosnym”. Może zaskoczy was fakt, iż w hebrajskim oryginale czasownik jestem nie występuje w tym miejscu. Ale nasza gramatyka tego wymaga, więc tłumacz wprowadza ten czasownik do tekstu.

Teoretycznie, w przypadku braku czasownika, ktoś mógłby przetłumaczyć ten tekst jako był, lub będzie, lub jeszcze wiele innych wariantów. Ważną rzeczą jest rozpoznanie Pana jako tego, który jest, który był, który będzie itd.… że On JEST, w najbardziej absolutnym sensie, naszym Bogiem.

Pan jest Bogiem samym w sobie, ale także, z naszej perspektywy, co ważniejsze, jest Bogiem dla nas. „Ja jestem Pan, Bóg twój”. Nasza wiara jest zakorzeniona solidnie w tym pierwszym przykazaniu. Nie wolno nam służyć innym bogom, nie wolno nam czcić żadnych bożków. To jest fundament wszystkich przykazań.

Matka Boża z La Salette mówiła wyraźnie o drugim i trzecim przykazaniu. Jest jednak oczywiste, że naród, który je łamie, odrzuca pierwsze przykazanie. Inne bożki zastąpiły Pana, ich Boga.

W tym świetle, Wielki Post jest doskonałym czasem, aby zastanowić się nad stanem naszej relacji z naszym Bogiem. Jak bardzo byliśmy wierni? Do jakiego stopnia stworzyliśmy innych bożków i oddaliśmy im pokłon?

Czy podzielamy entuzjazm dla prawa Pańskiego, przykazań, nakazów, słowa, wyroków Pańskich, który wyraża dzisiejszy Psalm? Czy są one dla nas cenniejsze niż złoto, słodsze niż miód? Czy raczej są one dla nas przeszkodą i głupstwem, tak trudnym do przyjęcia, jak w czasach św. Pawła była idea ukrzyżowanego Mesjasza?

Psalmista kochał prawo nie jako prawnik, ale dlatego, że było to prawo PANA, którego kochał z całego serca. Podobnie Piękna Pani przypomina nam o przykazaniach z miłości do nas i do swojego Syna.

Ona pokazuje nam, że jeśli pragniemy miłosnej relacji z Bogiem i gdy oddajemy cześć tylko (poddajemy się) tylko Jemu, to wszystko inne będzie tego następstwem.

Wayne Vanasse, ks. René Butler MS

Dział: MISJA (PL)
sobota, 13 luty 2021 17:40

La Salette i ekologia

La Salette i ekologia

Luty 2021

„Ocalenie świata stworzonego jest częścią nowej ewangelizacji”…

„Bo z wielkości i piękna stworzeń poznaje się przez podobieństwo ich Sprawcę” (Mdr 13,5).

Zarówno Stary, jak i Nowy Testament pozytywnie podchodzą do stworzenia. Pozytywnie, bo teocentrycznie. Biblia hebrajska rzeczywiście postrzega stworzenie jako ikonę, a zarazem wyraz łaski, królewskości i dobroci Boga. W niejednym miejscu Pismo Święte poświadcza tę prawdę. Mówią o tym np. pierwsze dwa rozdziały Księgi Rodzaju, liczne psalmy, które zachęcają nas do sławienia wielkości Boga odbijającej się w pięknie stworzenia, a także Księga Mądrości, przypominająca nam, że cały wszechświat opowiada o Bożej miłości („Bo z wielkości i piękna stworzeń poznaje się przez podobieństwo ich Sprawcę” – Mdr 13,5).

Również kiedy przechodzimy od Starego do Nowego Testamentu, stworzenie zachowuje swe centralne miejsce. W ewangeliach Jezus odsłania tajemnicę królestwa Bożego przy pomocy obrazów zaczerpniętych ze świata stworzonego (Mt 13,31–33.47–50; Mk 4,26–34; Łk 13,18–19); w swoim nauczaniu odwołuje się do stworzenia (Mt 13,24–30.36–43; Łk 8,4–8.11–15; 13,6–9); nawiązuje do ptaków na niebie i kwiatów na polach, aby zilustrować pełną miłości i troski obecność naszego Ojca niebieskiego wobec ludzkości (Mt 6,25–34); używa metafory krzewu winnego i latorośli (J 15,1–6) oraz dobrego pasterza (J 10,11–18), by powiedzieć coś o sobie. Święty Paweł zaś w swoich listach niejednokrotnie mówi o świecie stworzonym jako obszarze/przestrzeni doświadczania tajemnicy Boga niewidzialnego.

W odróżnieniu od starożytnej filozofii greckiej myśl biblijna pozytywnie podchodzi do świata stworzonego, twierdząc, że materia się liczy. Zasadniczo Biblia uznaje świat stworzony za ogród-dom, który Bóg przygotował dla nas wszystkich. Pierwsze dwa rozdziały Księgi Rodzaju bardzo jasno stwierdzają dwie rzeczy: 1) stworzenie nie jest naszą własnością, ale jest darem Boga; 2) radykalnym powołaniem każdego człowieka jest troska o nie oraz zarządzanie nim z mądrością, szacunkiem i wdzięcznością. Każdemu z nas została powierzona odpowiedzialność za zachowanie stworzenia, w tym także jego zasobów, z troskliwością i miłością.

Również w La Salette jest mowa o stworzeniu. W pełnej zgodności z Biblią Piękna Pani włącza je do swego orędzia, podkreślając ścisły związek między byciem uczniem, nawróceniem i stworzeniem. W La Salette Maryja przypomina nam, że sposób, w jaki podchodzimy do świata stworzonego, odzwierciedla naszą relację ze Stwórcą. Moglibyśmy zatem powiedzieć, że nasza ekologia odzwierciedla naszą teologię!

Takie podejście ma konsekwencje etyczne i praktyczne. Bycie uczniami Jezusa z Nazaretu i uczniami Jego Matki oznacza także bycie ludźmi, którzy dostrzegają wartość daru stworzenia, uczą innych, by traktować je z wdzięcznością, podziwem, widząc w nim znak nieustannej troskliwości Boga. Inaczej mówiąc, ocalenie świata stworzonego jest częścią nowej ewangelizacji. A ponieważ, zdaniem papieża Franciszka, jesteśmy misjonarzami-uczniami – czyli osobami wezwanymi do poddania się ewangelizacji i do ewangelizowania innych – ocalenie świata stworzonego nie jest jedynie jakąś opcją, którą możemy, ale nie musimy włączyć do naszego dzieła ewangelizacji. Podobnie jak stworzenie było obecne w nauczaniu i działalności Jezusa, tak powinno stanowić integralną część naszej nowej ewangelizacji, o czym z naciskiem przypomina nam papież Franciszek w encyklice Laudato si’ z 24 maja 2015 roku.

Nasza odpowiedzialność za stworzenie

„Jeżeli się nawrócą, kamienie i skały zamienią się w sterty zboża, a ziemniaki same się zasadzą”… Mamy tutaj postawiony przez Boga warunek zachowania harmonii na ziemi. Z tymi słowami człowiek musi się zmierzyć, mając na uwadze swą pierwszoplanową rolę w misji panowania nad ziemią, otrzymanej w tym przynaglającym apelu na początku: „Czyńcie sobie ziemię poddaną” (Rdz 1–11).

W La Salette Matka ze łzami w oczach przypomina nam o naszej odpowiedzialności wobec całego stworzenia. Nawrócenie człowieka ma znaczenie, ponieważ sprowadza na ziemię łaskawość Boga, a dla ziemi kamieniem milowym byłoby odzyskanie własnej płodności, przywrócenie harmonii między zwierzętami a człowiekiem oraz zbudowanie nowej historii przyjaźni między Bogiem i człowiekiem.

Jak nietrudno się domyślić, ekologia wiąże się z etyką, a w naszym przypadku nie jest czymś nieracjonalnym stwierdzenie: z etyką chrześcijańską. Pod płaszczem ekologii widzi ona w ochronie bioróżnorodności samo zbawienie ludzkości. Orędzie z La Salette, kładąc nacisk na wezwanie do nawrócenia w kontekście wzmianki o ziemniakach i o zbożu, które ulegają zniszczeniu, wzywa do nabrania świadomości ekologicznej, która prowadzi człowieka do franciszkańskiego odkrywania na nowo, że należy do fauny i jest włączony w stworzenie jako jej część.

Prawdę mówiąc, właściwy postęp świata zależy głównie od duchowego wymiaru ludzkości. Stan ducha człowieka w naturalny sposób oddziałuje na ten wszechświat, ukierunkowując go albo ku Bogu, albo ku potępieniu, czyli ku zniszczeniu. W związku z tym Święty Paweł mówi o jękach stworzenia (Rz 8,19–33), ponieważ człowiek zapomniał o otrzymanym od Boga wielkim nakazie opiekowania się ziemią. Z powodu lęku przed perspektywą rozwijania się bez Boga natura doznaje wstrząsów: gwałtownych burz, gigantycznych powodzi, siejących spustoszenie trzęsień ziemi i tsunami, niszczycielskiego pustynnienia wielu obszarów, zwłaszcza w Afryce, na południe od Sahary.

Nasz Pan Jezus Chrystus mówi krótko: „Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie, i miały je w obfitości” (J 10,10). Dlatego papież Franciszek w swej ważnej refleksji zawartej w encyklice Laudato si’ daje wyraz ekologicznej trosce o ratowanie istoty ludzkiej i kultury człowieka.

„Nastanie wielki głód”. Głód jest zmartwieniem dla Matki, która wstawia się za ludzkością. Można by rzec, że głód jest także problemem ekologicznym, ponieważ burzy równowagę tkanki społecznej. Niewątpliwie jednak jego najgłębszym korzeniem jest grzech społeczny jako odmówienie drugiemu miejsca na uczcie wspólnego dobra. Stąd konieczne jest nie tyle zdiagnozowanie potrzeby ochrony środowiska, ile podjęcie wyzwania do nawrócenia do Chrystusa, ponieważ to On będzie sprzyjał przemianie społeczno-kulturowej, ciągłej walce z problemami społecznymi, które nękają narody i społeczeństwa.

Maryja – Królowa całego stworzenia

Papież Franciszek w encyklice Laudato si’ (nr 241) stwierdza: „Maryja, Matka, która troszczyła się o Jezusa, obecnie troszczy się z miłością i macierzyńskim bólem o ten poraniony świat. Tak jak z sercem przebitym mieczem opłakiwała śmierć Jezusa, tak teraz ma współczucie dla cierpienia ukrzyżowanych ubogich oraz stworzeń tego świata zgładzonych ludzką mocą. Żyje Ona wraz z Jezusem, całkowicie przemieniona, a wszystkie stworzenia opiewają Jej piękno. Jest ona Niewiastą «obleczoną w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu» (Ap 12,1). Wzięta do nieba, jest matką i królową wszelkiego stworzenia. W Jej uwielbionym ciele, razem z Chrystusem zmartwychwstałym, część stworzenia osiągnęła pełnię swego piękna. Przechowuje Ona w swoim sercu nie tylko całe życie Jezusa, które z troską «zachowywała» (por. Łk 2,19.51), ale także obecnie pojmuje sens wszystkich rzeczy. Dlatego możemy Ją prosić, aby nam pomogła postrzegać ten świat mądrzejszymi oczyma”.

Piękna Pani na górze La Salette wyraża taką właśnie troskę w pytaniach, wśród których jedne są retoryczne: „Od jak dawna cierpię z waszego powodu?”, „Wy nie rozumiecie po francusku?”; inne są skierowane do dzieci: „Nie rozumiecie tego?”, „Czy dobrze się modlicie?”, „Czy nie widziałyście kiedyś zepsutego zboża?” i wreszcie w pytaniu bezpośrednim do Maksymina: „Lecz ty, moje dziecko, musiałeś je [zepsute zboże] kiedyś widzieć?”. Wszystkie te pytania zadaje Ta, która doskonale zna los człowieka na ziemi. Wie, jak trudno być pojednanym z tym światem dotkniętym przez grzech człowieka.

Nie wiemy na pewno, w jaki sposób, ale w niebie Maryja troszczy się o nas na wzór Przedwiecznego Boga – świętego i najdoskonalszego. Można przebywać w niebie, osobiście być szczęśliwym, ale nie można zupełnie nie przejmować się losem tych, którzy jeszcze przebywają na ziemi. Wcielony Bóg, Jego Matka i wszyscy święci znają doświadczenie życia na ziemi i wiedzą, że o zbawienie wieczne trzeba zawalczyć, przeciwstawiając się złu.

Można także zakładać, że Matka Boża nieustannie wstawia się za nami przed tronem Boga, aby On nie przestawał się nad nami litować. Ona nieustannie prosi Syna, aby dawkował lekarstwo łaski tak, abyśmy nie wpadli w rozpacz i zniechęcenie. Ona wie, że Syn nie chce karać, lecz prosi Go o łagodne postępowanie z nami, opornymi do nawrócenia, bo nieświadomymi tych dóbr, które Jezus obiecał. Jej objawienia na ziemi są przykładem wielkiej troski Matki o wszystkie swoje dzieci – braci i siostry Jej Syna, Jezusa. Przychodzi – prawdopodobnie po usilnych prośbach do Boga – aby nas do Niego przekonać. Postawę Boga można streścić w zdaniu z przypowieści o bogaczu i Łazarzu, którą opowiedział Jezus: „Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby ktoś z umarłych poszedł do nich, nie uwierzą” (Łk 16,31). Jednak Maryja to wyjątek: Ona nie umarła – została wniebowzięta!

Może dlatego ma prawo i pozwolenie od Boga, by do nas przychodzić i wzywać do wytrwałości w przeżywaniu królestwa Bożego już tutaj, na ziemi, mimo istnienia grzechu i zła.

Flavio Gilio MS

Eusébio Kangupe MS

Karol Porczak MS

Dział: MISJA (PL)
sobota, 13 luty 2021 14:15

Refleksja - Luty 2021

Cover_PL_1.jpg

 

La Salette i ekologia

Luty 2021

„Ocalenie świata stworzonego jest częścią nowej ewangelizacji”…

„Bo z wielkości i piękna stworzeń poznaje się przez podobieństwo ich Sprawcę” (Mdr 13,5).

Zarówno Stary, jak i Nowy Testament pozytywnie podchodzą do stworzenia. Pozytywnie, bo teocentrycznie. Biblia hebrajska rzeczywiście postrzega stworzenie jako ikonę, a zarazem wyraz łaski, królewskości i dobroci Boga. W niejednym miejscu Pismo Święte poświadcza tę prawdę. Mówią o tym np. pierwsze dwa rozdziały Księgi Rodzaju, liczne psalmy, które zachęcają nas do sławienia wielkości Boga odbijającej się w pięknie stworzenia, a także Księga Mądrości, przypominająca nam, że cały wszechświat opowiada o Bożej miłości („Bo z wielkości i piękna stworzeń poznaje się przez podobieństwo ich Sprawcę” – Mdr 13,5).

Również kiedy przechodzimy od Starego do Nowego Testamentu, stworzenie zachowuje swe centralne miejsce. W ewangeliach Jezus odsłania tajemnicę królestwa Bożego przy pomocy obrazów zaczerpniętych ze świata stworzonego (Mt 13,31–33.47–50; Mk 4,26–34; Łk 13,18–19); w swoim nauczaniu odwołuje się do stworzenia (Mt 13,24–30.36–43; Łk 8,4–8.11–15; 13,6–9); nawiązuje do ptaków na niebie i kwiatów na polach, aby zilustrować pełną miłości i troski obecność naszego Ojca niebieskiego wobec ludzkości (Mt 6,25–34); używa metafory krzewu winnego i latorośli (J 15,1–6) oraz dobrego pasterza (J 10,11–18), by powiedzieć coś o sobie. Święty Paweł zaś w swoich listach niejednokrotnie mówi o świecie stworzonym jako obszarze/przestrzeni doświadczania tajemnicy Boga niewidzialnego.

W odróżnieniu od starożytnej filozofii greckiej myśl biblijna pozytywnie podchodzi do świata stworzonego, twierdząc, że materia się liczy. Zasadniczo Biblia uznaje świat stworzony za ogród-dom, który Bóg przygotował dla nas wszystkich. Pierwsze dwa rozdziały Księgi Rodzaju bardzo jasno stwierdzają dwie rzeczy: 1) stworzenie nie jest naszą własnością, ale jest darem Boga; 2) radykalnym powołaniem każdego człowieka jest troska o nie oraz zarządzanie nim z mądrością, szacunkiem i wdzięcznością. Każdemu z nas została powierzona odpowiedzialność za zachowanie stworzenia, w tym także jego zasobów, z troskliwością i miłością.

Również w La Salette jest mowa o stworzeniu. W pełnej zgodności z Biblią Piękna Pani włącza je do swego orędzia, podkreślając ścisły związek między byciem uczniem, nawróceniem i stworzeniem. W La Salette Maryja przypomina nam, że sposób, w jaki podchodzimy do świata stworzonego, odzwierciedla naszą relację ze Stwórcą. Moglibyśmy zatem powiedzieć, że nasza ekologia odzwierciedla naszą teologię!

Takie podejście ma konsekwencje etyczne i praktyczne. Bycie uczniami Jezusa z Nazaretu i uczniami Jego Matki oznacza także bycie ludźmi, którzy dostrzegają wartość daru stworzenia, uczą innych, by traktować je z wdzięcznością, podziwem, widząc w nim znak nieustannej troskliwości Boga. Inaczej mówiąc, ocalenie świata stworzonego jest częścią nowej ewangelizacji. A ponieważ, zdaniem papieża Franciszka, jesteśmy misjonarzami-uczniami – czyli osobami wezwanymi do poddania się ewangelizacji i do ewangelizowania innych – ocalenie świata stworzonego nie jest jedynie jakąś opcją, którą możemy, ale nie musimy włączyć do naszego dzieła ewangelizacji. Podobnie jak stworzenie było obecne w nauczaniu i działalności Jezusa, tak powinno stanowić integralną część naszej nowej ewangelizacji, o czym z naciskiem przypomina nam papież Franciszek w encyklice Laudato si’ z 24 maja 2015 roku.

Nasza odpowiedzialność za stworzenie

„Jeżeli się nawrócą, kamienie i skały zamienią się w sterty zboża, a ziemniaki same się zasadzą”… Mamy tutaj postawiony przez Boga warunek zachowania harmonii na ziemi. Z tymi słowami człowiek musi się zmierzyć, mając na uwadze swą pierwszoplanową rolę w misji panowania nad ziemią, otrzymanej w tym przynaglającym apelu na początku: „Czyńcie sobie ziemię poddaną” (Rdz 1–11).

W La Salette Matka ze łzami w oczach przypomina nam o naszej odpowiedzialności wobec całego stworzenia. Nawrócenie człowieka ma znaczenie, ponieważ sprowadza na ziemię łaskawość Boga, a dla ziemi kamieniem milowym byłoby odzyskanie własnej płodności, przywrócenie harmonii między zwierzętami a człowiekiem oraz zbudowanie nowej historii przyjaźni między Bogiem i człowiekiem.

Jak nietrudno się domyślić, ekologia wiąże się z etyką, a w naszym przypadku nie jest czymś nieracjonalnym stwierdzenie: z etyką chrześcijańską. Pod płaszczem ekologii widzi ona w ochronie bioróżnorodności samo zbawienie ludzkości. Orędzie z La Salette, kładąc nacisk na wezwanie do nawrócenia w kontekście wzmianki o ziemniakach i o zbożu, które ulegają zniszczeniu, wzywa do nabrania świadomości ekologicznej, która prowadzi człowieka do franciszkańskiego odkrywania na nowo, że należy do fauny i jest włączony w stworzenie jako jej część.

Prawdę mówiąc, właściwy postęp świata zależy głównie od duchowego wymiaru ludzkości. Stan ducha człowieka w naturalny sposób oddziałuje na ten wszechświat, ukierunkowując go albo ku Bogu, albo ku potępieniu, czyli ku zniszczeniu. W związku z tym Święty Paweł mówi o jękach stworzenia (Rz 8,19–33), ponieważ człowiek zapomniał o otrzymanym od Boga wielkim nakazie opiekowania się ziemią. Z powodu lęku przed perspektywą rozwijania się bez Boga natura doznaje wstrząsów: gwałtownych burz, gigantycznych powodzi, siejących spustoszenie trzęsień ziemi i tsunami, niszczycielskiego pustynnienia wielu obszarów, zwłaszcza w Afryce, na południe od Sahary.

Nasz Pan Jezus Chrystus mówi krótko: „Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie, i miały je w obfitości” (J 10,10). Dlatego papież Franciszek w swej ważnej refleksji zawartej w encyklice Laudato si’ daje wyraz ekologicznej trosce o ratowanie istoty ludzkiej i kultury człowieka.

„Nastanie wielki głód”. Głód jest zmartwieniem dla Matki, która wstawia się za ludzkością. Można by rzec, że głód jest także problemem ekologicznym, ponieważ burzy równowagę tkanki społecznej. Niewątpliwie jednak jego najgłębszym korzeniem jest grzech społeczny jako odmówienie drugiemu miejsca na uczcie wspólnego dobra. Stąd konieczne jest nie tyle zdiagnozowanie potrzeby ochrony środowiska, ile podjęcie wyzwania do nawrócenia do Chrystusa, ponieważ to On będzie sprzyjał przemianie społeczno-kulturowej, ciągłej walce z problemami społecznymi, które nękają narody i społeczeństwa.

Maryja – Królowa całego stworzenia

Papież Franciszek w encyklice Laudato si’ (nr 241) stwierdza: „Maryja, Matka, która troszczyła się o Jezusa, obecnie troszczy się z miłością i macierzyńskim bólem o ten poraniony świat. Tak jak z sercem przebitym mieczem opłakiwała śmierć Jezusa, tak teraz ma współczucie dla cierpienia ukrzyżowanych ubogich oraz stworzeń tego świata zgładzonych ludzką mocą. Żyje Ona wraz z Jezusem, całkowicie przemieniona, a wszystkie stworzenia opiewają Jej piękno. Jest ona Niewiastą «obleczoną w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu» (Ap 12,1). Wzięta do nieba, jest matką i królową wszelkiego stworzenia. W Jej uwielbionym ciele, razem z Chrystusem zmartwychwstałym, część stworzenia osiągnęła pełnię swego piękna. Przechowuje Ona w swoim sercu nie tylko całe życie Jezusa, które z troską «zachowywała» (por. Łk 2,19.51), ale także obecnie pojmuje sens wszystkich rzeczy. Dlatego możemy Ją prosić, aby nam pomogła postrzegać ten świat mądrzejszymi oczyma”.

Piękna Pani na górze La Salette wyraża taką właśnie troskę w pytaniach, wśród których jedne są retoryczne: „Od jak dawna cierpię z waszego powodu?”, „Wy nie rozumiecie po francusku?”; inne są skierowane do dzieci: „Nie rozumiecie tego?”, „Czy dobrze się modlicie?”, „Czy nie widziałyście kiedyś zepsutego zboża?” i wreszcie w pytaniu bezpośrednim do Maksymina: „Lecz ty, moje dziecko, musiałeś je [zepsute zboże] kiedyś widzieć?”. Wszystkie te pytania zadaje Ta, która doskonale zna los człowieka na ziemi. Wie, jak trudno być pojednanym z tym światem dotkniętym przez grzech człowieka.

Nie wiemy na pewno, w jaki sposób, ale w niebie Maryja troszczy się o nas na wzór Przedwiecznego Boga – świętego i najdoskonalszego. Można przebywać w niebie, osobiście być szczęśliwym, ale nie można zupełnie nie przejmować się losem tych, którzy jeszcze przebywają na ziemi. Wcielony Bóg, Jego Matka i wszyscy święci znają doświadczenie życia na ziemi i wiedzą, że o zbawienie wieczne trzeba zawalczyć, przeciwstawiając się złu.

Można także zakładać, że Matka Boża nieustannie wstawia się za nami przed tronem Boga, aby On nie przestawał się nad nami litować. Ona nieustannie prosi Syna, aby dawkował lekarstwo łaski tak, abyśmy nie wpadli w rozpacz i zniechęcenie. Ona wie, że Syn nie chce karać, lecz prosi Go o łagodne postępowanie z nami, opornymi do nawrócenia, bo nieświadomymi tych dóbr, które Jezus obiecał. Jej objawienia na ziemi są przykładem wielkiej troski Matki o wszystkie swoje dzieci – braci i siostry Jej Syna, Jezusa. Przychodzi – prawdopodobnie po usilnych prośbach do Boga – aby nas do Niego przekonać. Postawę Boga można streścić w zdaniu z przypowieści o bogaczu i Łazarzu, którą opowiedział Jezus: „Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby ktoś z umarłych poszedł do nich, nie uwierzą” (Łk 16,31). Jednak Maryja to wyjątek: Ona nie umarła – została wniebowzięta!

Może dlatego ma prawo i pozwolenie od Boga, by do nas przychodzić i wzywać do wytrwałości w przeżywaniu królestwa Bożego już tutaj, na ziemi, mimo istnienia grzechu i zła.

Flavio Gilio MS

Eusébio Kangupe MS

Karol Porczak MS

Dział: INFO (PL)

Dzień siódmy – droga ku sprawiedliwości

Styczeń 2021

Niedziela – dar Boga dla całej ludzkości

Dałam wam sześć dni do pracy, siódmy zastrzegłam sobie i nie chcą mi go przyznać”

Maryja nie mówi tych słów od siebie ani też nie odnosi ich do siebie, ale włącza się w ten sposób w misję swego Syna – Odkupiciela świata. Jako Służebnica Pańska, posługuje się słowami wyrażającymi wolę Boga, który chce zobaczyć, że ludzie biorą na poważnie obowiązki sprawowania kultu i oddawania czci Jego imieniu. Maryja, mówiąc o sześciu dniach, przypomina o naszej misji włączania się w dzieło stwórcze poprzez pracę, ale zaraz przypomina, że siódmy dzień należy do Boga. Ten siódmy dzień nie jest żydowskim dniem szabatu, o którym czytamy w Pięcioksięgu, ale jest to niedziela, dzień, w którym Pan postanowił nas wyzwolić z kieratu pracy, z błędnego koła produkcji i konsumpcji, aby nam uświadomić, że jesteśmy osobami wolnymi – obdarzonymi wolnością, która jest darem Boga. Siódmy dzień staje się dniem sprawiedliwości. Pamiętajmy, że termin „sprawiedliwość” występuje w Biblii w różnych kontekstach i w odcieniach, które za każdym razem mogą wskazywać na jakieś inne znaczenie. W Księdze Rodzaju (Rdz 15,6) znajdujemy fragment mówiący o tym, że Abram „uwierzył i Pan poczytał mu to za sprawiedliwość”.

„Sprawiedliwość” jest słowem, które w przepowiadaniu proroków najbardziej wymownie oddaje postawę człowieka wezwanego do odpowiedzialnej solidarności i braterskiego dzielenia się z tymi, którzy we współczesnym społeczeństwie są odsuwani na margines, słabymi, więźniami, bezbronnymi i przybyszami. Jezus ogłasza szczęśliwymi tych, którzy zabiegają o sprawiedliwość: „Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości” (Mt 5,6). Człowiek staje się sprawiedliwy, kiedy oddaje się do dyspozycji Bogu, słuchając Jego słowa i zachowując je, tak jak to czynili prorocy albo Maryja wraz z Józefem, Jej przeczystym oblubieńcem, który w Ewangelii wg św. Mateusza zostaje nazwany „człowiekiem sprawiedliwym” (1,19). Odwołując się do siódmego dnia, Maryja przypomina nam, że jesteśmy „Jej dziećmi w Chrystusie”; objawia nam ścisłe zjednoczenie Matki z Synem, udział w Jego królowaniu; ukazuje, że to jest dzień naszej sprawiedliwości przed Bogiem, ponieważ gromadzimy się, aby słuchać słowa i łamać chleb (Dz 20,7–12). Maryja, dziś bardziej niż kiedykolwiek, domaga się od nas, abyśmy na nowo poddali się Jej Synowi. Właśnie o tym braku poddania się Chrystusowi ze łzami mówi: „to czyni ciężkim ramię mojego Syna!”.

Świat stworzony: dar dany, abyśmy pracowali, kontemplowali i radowali się…

Kiedy Bóg stwarzał świat, przez pierwsze trzy dni powoływał do istnienia środowiska kosmiczne i ziemskie. Potem, przez następne trzy dni, te środowiska przyozdabiał, zwieńczając szósty dzień stworzeniem człowieka: mężczyzny i kobiety. A w siódmym dniu odpoczął. Nie był to jednak odpoczynek Boga, który się zmęczył pracą stwarzania, ale Boga, który chciał podziwiać to, co stworzył. Stworzeniu można przypisać wszystkie cechy transcendentne, które wyodrębnia św. Tomasz (piękno, dobro i prawdę): wszechświat i ziemia są przepiękne, bardzo dobre, najprawdziwsze i doskonale zharmonizowane.

A jeżeli dni stwarzania wyrażają etapy czasowe, niekoniecznie 24-godzinne, to ostatni, siódmy etap może trwać aż do skończenia świata. Bo jest co podziwiać!

W tym kontekście pojawiają się w orędziu Pięknej Pani słowa: „Dałam wam sześć dni do pracy, siódmy zastrzegłam sobie i nie chcą mi go przyznać”. Jeżeli przyjmiemy ten wyrzut Maryi w kontekście odpoczynku rozumianego jako podziw, to wypadałoby tutaj przywołać pieśń pochwalną za dzieła Boże w Jej życiu – „Magnificat”: „Wielbi dusza moja Pana, bo wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny”.

Jest czymś bardzo niesprawiedliwym, jeśli postrzegamy ten dzień tylko jako obowiązek niedzielnej Mszy Świętej. W ten sposób zapominamy bowiem, że jest to dzień wdzięcznej radości dzielonej z Bogiem w podziwie dla minionego tygodnia istnienia Bożego świata i naszego uczestnictwa w tym czasie. Dzięki Jezusowej łasce jesteśmy w stanie odeprzeć przykre wrażenie brzydoty i znoju życia spowodowanego naszymi grzechami i zapatrzyć się w to piękno, dobro i prawdę, których doświadczyliśmy w minionych sześciu dniach, by je podziwiać.

Bóg dalej czyni „wielkie rzeczy” w codziennym życiu każdego z nas. Jeżeli nie będziemy dostrzegać tego aspektu bytowania na ziemi, to rzeczywiście nie bardzo będziemy wiedzieć, po co iść na niedzielną Mszę Świętą.

Maryja – jako ta, która poszła do Elżbiety, by dzielić się radością poczęcia Syna Bożego – chce również dzielić tę radość z każdym z nas. Chce pomóc nam w radosnym śpiewie dziecka Bożego, świadomego prawdy, dobra i piękna, które pochodzą od Stwórcy.

Zacznijmy więc odpoczywać w podziwie dla miłosiernego Boga, który nie zraża się faktem, że ciągle nie wiemy, jak się zachować w niedzielę. Idźmy za przykładem Maryi i w każdej Eucharystii niedzielnej razem z Nią złóżmy Bogu hołd, który Mu się sprawiedliwie należy.

Eusébio Kangupe MS

Karol Porczak MS

Dział: MISJA (PL)

O co w tym wszystkim chodzi?

(Druga Niedziela Wielkiego Postu, Rok B: Rdz 22,1–2.9–13.15–18; Rz 8,31b–34; Mk 9,2-10)

Dzisiejszy refren powtarzanego pomiędzy czytaniami jest zaczerpnięty z Psalmu 116. Jest to modlitwa dziękczynna po przeżytym kryzysie. Jak większość psalmów, odnosi się do naszych własnych doświadczeń. Któż z nas nie wypowiedział kiedyś: „jak wielkie jest moje nieszczęście”?

Matka Boża objawiła się w La Salette nie tylko z powodu grzechów swojego ludu. Była świadoma także ich nieszczęść: zniszczonych plonów, głodu, śmierci dzieci. Zapewniła ich o swojej nieustannej modlitwie za nich.

W chwilach próby powinny nas pocieszać słowa św. Pawła z drugiego czytania: „Jeżeli Bóg jest za nami, któż przeciwko nam?”. Przypomina on nam również, że Chrystus Jezus umarł i zmartwychwstał, i wstawia się za nami.

Z kolei pierwsze czytanie jest niepokojące. „Bóg wystawił Abrahama na próbę”, każąc mu złożyć w ofierze swego ukochanego syna! Naturalnie zastanawiamy się, dlaczego Bóg miałby prosić o coś takiego. Ale na końcu tej historii mówi przez swojego anioła: „teraz poznałem, że boisz się Boga”, a obietnica błogosławieństwa zostaje dobitnie odnowiona.

Co to wszystko ma wspólnego z ewangelicznym opowiadaniem o Przemienieniu? Specjalna prefacja na Drugą Niedzielę Wielkiego Postu wskazuje na ten związek. „Po tym, jak powiedział uczniom o swojej nadchodzącej śmierci, na świętej górze ukazał im swoją chwałę, aby pokazać (…), że męka prowadzi do chwały zmartwychwstania”.

Rzeczywiście, w Ewangelii Mateusza, Marka i Łukasza, tuż przed Przemienieniem, Jezus, umiłowany Syn Boży, przepowiada swoją mękę, a następnie dodaje: „Kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje”.

Podobnie jak męka Chrystusa, każde cierpienie może prowadzić do chwały. Abraham osiągnął swój najwyższy moment chwały w gotowości do złożenia w ofierze swojego syna, jeśli taka była wola Boża. Stał się on wzorem dla nas wszystkich. Ale my znamy naszą słabość i wolelibyśmy nie być poddanymi próbie.

Maryja przyszła otoczona światłem, aby przypomnieć nam, że chociaż wszyscy czasami możemy czuć, iż przechodzimy przez naszą własną mękę, możemy pozostać pełni wiary, a wtedy będziemy świadkami chwały zmartwychwstania i zbierzemy żniwo obietnic Bożych oraz obietnic, które Piękna Pani sama złożyła w La Salette.

Wayne Vanasse, ks. René Butler MS

Dział: MISJA (PL)

Pamiętaj i powróć

(Pierwsza Niedziela Wielkiego Postu, Rok B: Rdz 9,8–15; 1P 3,18–22; Mk 1,12-15)

Przymierzu Boga z Noem towarzyszył znak tęczy. Wyraźnym celem tego znaku było „przypominanie” Bogu o obietnicy: „Nie będzie już nigdy wód potopu niszczącego ziemię”.

Zwykłe znaki wskazują nam kierunek czegoś, co jest przed nami. Tęcza, jak i inne znaki przymierza, czynią coś przeciwnego. Mówią nam, abyśmy spojrzeli wstecz, abyśmy pamiętali, co Bóg uczynił dla swojego ludu, a zwłaszcza dlaczego to uczynił.

W La Salette chodzi o nawrócenie, pokutę i pojednanie. Ci, których Piękna Pani nazywa „moim ludem”, zapomnieli o swojej relacji przymierza z Jej Synem, który wzywał ludzi tamtych czasów do pokuty i wiary w Ewangelię. Jej przesłanie jest podobne: opamiętajcie się i powróćcie.

Nie dziwi więc, że w sposób szczególny mówiła o niedzielnej Mszy św. „W tym bowiem dniu wierni powinni schodzić się razem dla słuchania słowa Bożego i uczestniczenia w Eucharystii, aby tak wspominać Mękę, Zmartwychwstanie i chwałę Pana Jezusa i składać dziękczynienie Bogu” (Sobór Watykański II, Konstytucja o liturgii świętej, nr 106).

W każdej celebracji Eucharystii słyszymy słowa Jezusa: „To czyńcie na moją pamiątkę”. W dzisiejszym Psalmie modlimy się: „tylko o mnie pamiętaj w swoim miłosierdziu”. Nie chodzi tu tylko o spojrzenie wstecz. Jak w przypadku wszystkich znaków przymierza, celem jest pozwolić Panu odnowić w nas swoją obecność i działanie, abyśmy mogli iść naprzód z nową siłą i odwagą.

Wielki Post jest okazją do rozpoznania, do jakiego stopnia odeszliśmy od naszego pierwszego zapału, abyśmy mogli powrócić do wiernej relacji przymierza w przyszłości. To jest właśnie „dobre sumienie”, o którym pisze św. Piotr w drugim czytaniu.

Zarówno tęcza, jak i La Salette (zwłaszcza krzyż, który nosi na sobie Maryja) służą jako przypomnienie wierności Boga. Obydwa znaki są cudami światła i nadziei. Bóg już nigdy więcej nie zniszczy wszystkich śmiertelników potopem, a Maryja, jeśli posłuchamy Jej słów, już nigdy nie będzie płakać na myśl o tym, że ma opuścić ramię swojego Syna.

Jeśli w ciągu tych czterdziestu dni będziemy pamiętać i powracać, być może uda nam się pokazać innym drogę powrotną.

Wayne Vanasse, ks. René Butler MS

Dział: MISJA (PL)

Przejęty współczuciem

(6 Niedziela zwykła, Rok B: Kpł 13,1-2.45-46; 1Kor 10,31–11,1; Mk 1,40-45)

Święty Paweł, w drugim czytaniu, opisuje swoją posługę mówiąc: „szukając nie własnej korzyści, lecz dobra wielu, aby byli zbawieni”.

Jest to dokładnie taki sam przykład, jaki dał Jezus w Ewangelii. Uzdrowił trędowatego, ale nie po to, by zwrócić na siebie uwagę. Gdyby poszukiwał rozgłosu, nie prosiłby tego człowieka, aby nikomu o tym nie mówił i dlaczego Marek wspominałby o niedogodnościach, jakie spotkały Jezusa, gdy Jego sława zaczęła się rozprzestrzeniać?

Jezus działał, ponieważ był poruszony litością. Przed Nim klęczał człowiek, który nie tylko był chory, ale którego Prawo Boże zobowiązywało do samoizolacji, do praktykowania dystansu społecznego i do zakrywania ust.

Poruszona litością, Matka Jezusa przybyła z płaczem na La Salette. Nie prosiła o nic dla siebie. Była zatroskana o innych: Jej lud i Jej Syna.

Możemy zadać sobie pytanie: „Kiedy ostatni raz odczuwałem litość?”. Bez wątpienia znajdziemy wiele przykładów, wśród rodziny i przyjaciół, lub z doniesień wiadomości o katastrofach i tragediach wszelkiego rodzaju. Istnieją formy uprzedzenia w stosunku do innych z powodu różnic społecznych, religijnych, a nawet politycznych. Okazji do okazywania współczucia jest wiele.

Następne pytanie jest trudniejsze. „Poruszony litością, jak postąpiłem?”. Być może pytanie to wydaje się niesprawiedliwe. Przecież Jezus i Maryja byli w stanie interweniować w sposób nadprzyrodzony.

Misjonarze z La Salette są oczywiście gotowi udzielać sakramentu pojednania. Czynią to z radością, a sanktuaria Maryi z La Salette są niejako „wyspecjalizowane” w tym, że spowiednicy są zawsze gotowi i dostępni.

Grzech jest bowiem chorobą, na której opiera się tak wiele zła w dzisiejszym świecie. Dzisiejszy Psalm daje wielką nadzieję: „Grzech wyznałem Tobie i nie skryłem mej winy. Rzekłem: «Wyznaję mą nieprawość Panu», a Ty darowałeś niegodziwość mego grzechu”.

Kapłan czy nie, każdy z nas może coś zrobić. Większość z nas spontanicznie zareaguje, aby pocieszyć kogoś, kogo znamy, kto doznał wielkiej straty. Oddani sprawie pojednania, jesteśmy zdeterminowani, by nigdy nie być przyczyną porażki drugiego człowieka.

Jezus nie okazał wahania przed prośbą trędowatego. „Ja to uczynię”. Jak Jezus, jak Maryja, zróbmy to wszystko, co w naszej mocy.

Wayne Vanasse, ks. René Butler MS

Dział: MISJA (PL)

Godne i sprawiedliwe

(5 Niedziela zwykła, Rok B: Hi 7,1-4.6-7; 1 Kor 9,16-19.22-23; Mk 1,29-39)

W prefacji, która poprzedza Modlitwę Eucharystyczną podczas Mszy św., mówimy, że „zawsze i wszędzie, godne i sprawiedliwe,” jest wychwalanie Pana naszego Boga za błogosławieństwa przywoływane w liturgii tego dnia.

Zawsze. Wszędzie. Wydaje się, że zakłada to życie w ciągłym świętowaniu. Jednak Hiob, prawdziwy człowiek Boży, mówi: „ponownie oko me szczęścia nie zazna”. To smutne, że znalazł się w takim stanie, ale ważne jest, abyśmy wiedzieli i zaakceptowali, iż wierzący mogą spotkać się ze złymi dniami, złymi tygodniami, miesiącami, a nawet latami.

Być może pamiętacie, że sytuacja Hioba była skutkiem „zakładu”. Bóg chwalił sprawiedliwość Hioba, ale szatan odpowiedział: „Wyciągnij, proszę, rękę i dotknij jego majątku! Na pewno Ci w twarz będzie złorzeczył” (Hi 1,11). Więc Bóg pozwolił, by szatan dręczył Hioba. I chociaż Hiob głośno i długo narzekał na swoje cierpienia, czytamy: „W tym wszystkim Hiob nie zgrzeszył i nie przypisał Bogu nieprawości (Hi 1,22).

W wielu częściach Francji w 1846 roku ludność cierpiała z powodu poważnych trudności. W mowie używano imienia Jezusa, lecz nie z modlitewnym szacunkiem, co byłoby godne i sprawiedliwe, ale wyrażając swój gniew, jak wskazała to Maryja w La Salette.

Tak jak w przypadku Hioba, są chwile, gdy mamy o wiele więcej pytań niż odpowiedzi dotyczących naszych własnych problemów i problemów innych osób. Szczególnie niepokojące jest widzieć chrześcijan, zmagających się z lękiem, zwątpieniem, stresem itp., czasami porzucających wiarę, odwracających się od Boga w czasie, gdy najbardziej Go potrzebują. Wezwanie do nawrócenia, które przynosi Piękna Pani, jest właśnie skierowane do takich osób.

Św. Paweł pisze: „świadom jestem ciążącego na mnie obowiązku”. Głosił Ewangelię z miłości do Chrystusa; z miłości do innych stał się „wszystkim dla wszystkich”. Jezus czynił wszystko, aby Jego nauczanie i uzdrawiające działanie oparte na modlitwie, dotarło do jak największej liczby osób.

Maryja w La Salette prosi nas, aby głosić jej orędzie. To jest nasze pilne zadanie. W chwilach naszych własnych trudności, z głową pochyloną, jeśli to konieczne, i pokorną jak pył, jest godne i sprawiedliwe, aby znosić wszystko dla Ewangelii i dla naszego bliźniego, w nadziei, że to pomoże wszystkim rozpoznać uzdrawiającą obecność Jezusa.

Wayne Vanasse, ks. René Butler MS

Dział: MISJA (PL)
sobota, 16 styczeń 2021 14:22

Zjednoczeni przez modlitwę

RÓŻANIEC MIĘDZYNARODOWY

Zjednoczeni przez modlitwę

„Czy dobrze się modlicie, moje dzieci?”

„Ach! Moje dzieci, trzeba się dobrze modlić…”

Pytanie i prośba, którą Piękna Pani kieruje do Maksymina i Melanii, chce przypomnieć nam wszystkim, że solidna duchowość jest zakorzeniona w życiu i Słowie Bożym i zaczyna się od praktyki modlitwy osobistej. Modlitwa jest codziennym zaangażowaniem Świeckich Saletynów.

Przeżywamy Rok Maryjny, który przygotowuje nas do obchodów 175. rocznicy objawienia Matki Bożej w La Salette. Umocnieni radością tego czasu przygotowań i oświeceni prośbą Pięknej Pani, Świeccy Saletyni z Włoch, Argentyny i Boliwii mieli trafną inicjatywę, aby zainicjować Międzynarodowy Różaniec w różnych językach, który może być chwilą komunii i dzielenia się dla wszystkich Świeckich Saletynów.

Ale jak członkowie tej Rodziny mogą się spotykać, skoro znajdują się w tak różnych miejscach na planecie? Odpowiedź przyszła w tych czasach pandemii. Jeśli zmusiło nas to do społecznego zdystansowania się i odwoływania działań twarzą w twarz, zmusiło nas to również do uważniejszego przyjrzenia się możliwościom, jakie oferuje nam technologia, takim jak aplikacje do spotkań i spotkania „on-line” przy użyciu komputera lub telefonu komórkowego.

Międzynarodowy Różaniec odbywa się poprzez jedną z tych aplikacji zawsze w pierwszą sobotę miesiąca. W spotkaniu biorą udział świeccy i misjonarze saletyni z 10 krajów, a każdego miesiąca zapraszany jest inny kraj do animowania spotkania. Modlitwa jest recytowana w 6 językach: hiszpańskim, francuskim, włoskim, angielskim, polskim i portugalskim. Trzy intencje, o które zawsze się modlimy: misja papieża Franciszka, ponieważ w ten sposób jesteśmy zjednoczeni z całym Kościołem; przezwyciężenie pandemii Covid-19, która dotyka wszystkie kraje i troska o środowisko naturalne, które jest wspólną sprawą wszystkich Świeckich Saletynów.

Musiała być również przemyślna kwestia godziny spotkania, ponieważ wszyscy uczestnicy znajdują się w 8 różnych strefach czasowych. W Brazylii różaniec odbywa się w południe, o 9. rano w Stanach Zjednoczonych i o 23. na Filipinach, w Europie o godz. 16.

To prawda, że mogą pojawić się pewne problemy. Połączenie internetowe może zawieść lub mogą wystąpić pewne trudności w komunikacji. Ale duch modlitwy, braterstwa i przynależności do charyzmatycznej rodziny saletyńskiej pokonuje wszystko.

Różaniec jest również transmitowany przez Facebook na stronie Rosario Internazionale.

Wszyscy są zaproszeni!

Vilmari Aparecida Pedrozo (Brazylia)

Dział: ŚWIECCY (PL)
wtorek, 12 styczeń 2021 19:18

Różaniec - luty 2021

Dział: ŚWIECCY (PL)
Strona 13 z 42
Sign in with Google+ Subscribe on YouTube Subscribe to RSS Upload to Flickr

FORUM >>>

  • I LAICI MEDITANO IL MESSAGGIO 1/14

    11.10.2017 09:49
    Plaudo all'iniziativa che trovo interessante ed opportuna per l'approfondimento del messaggio della Bella ...
     
  • Preparação do segundo Encontro Internacional dos Leigos Saletinos

    05.10.2017 20:49
    Informações na categoria Leigos Saletinos podem ser comentadas.
     
  • USA California - International Lay Salettinian Day

    05.10.2017 20:43
    Informations in the La Salette Laity category can be commented

ŻYCIE ZAKONNE

Login >>> ELENCHUS

Początek strony